Saturday 18 January 2020

Contra: Rogue Corps ★☆☆☆☆


„Contra: Rogue Corps” to zdecydowanie to, co nazywamy powiewem przeszłości. Gra jest bezpośrednią kontynuacją „Contry 3” i osadzona jest w miejscu zwanym Damned City, gdzie po raz kolejny zmierzymy się z inwazją kosmitów, strzelając we wszystko, co się rusza. To dość standardowa fabuła dla strzelanek z minionych pokoleń, ale szczerze mówiąc, nie jestem pewna, do kogo ta gra jest tak naprawdę skierowana. Większość młodych graczy prawdopodobnie nigdy wcześniej nie słyszała o „Contrze”, a powrót do starszych gier, aby dowiedzieć się więcej, jest dość trudny, chyba że macie dostęp do znacznie starszych konsol.


Jest to gra typu twin-stick shooter, z trybem dla jednego gracza i kooperacją - zarówno w trybie online, jak ‘kanapowym’, co bardzo się ceni, ponieważ obecnie niewiele gier ma taką możliwość. Kanapowy co-op to według mnie znakomita alternatywa dla współpracy online i jest to element, który niestety zanika w obecnej generacji.

Chciałabym wspomnieć tu coś o fabule gry, ale niestety to nic więcej niż tło… Pretekst do zabicia setek kosmitów. Wiele więcej wysiłku mogło zostać włożone w ten aspekt gry, by mimo wszystko bardziej odróżnić się i poprawić względem gier sprzed dziesięcioleci. To prawda, że w oryginalnych grach historia nie była potrzebna (ponieważ często tak właśnie było ze zwykłymi strzelankami), ale obecnie ta wymówka już nie działa - szczególnie w dobie odbiorców, którzy pragną emocji i wciągającej fabuły.

To prowadzi do mojego drugiego problemu z „Contra: Rogue Corps” - bez intrygującej historii, gra musi to nadrobić gdzie indziej, ale tak się nie dzieje. Twin-stickowy charakter pierwowzoru oznacza, że ​​elementy sterujące muszą mieć proste i dopracowane podstawy, jednak przez większość czasu sterowanie wydaje się ślamazarne i dziwne, więc w trakcie 20-godzinnej kampanii gra nie jest zbyt miłą przygodą. Nadużywane wciąż tekstury zaśmiecają ekran i nic tak naprawdę nie wyróżnia się graficznie.


Co ciekawe, w grze nie ma jako takiej amunicji, a jest za to system przegrzania broni. Będziemy mieć czas na strzelanie, a potem chwilę wymuszonej pauzy, podczas, której musimy unikać ataków wrogów i zwabiać ich do siebie, aż broń nie będzie znowu gotowa. Na początku jest okej, ale radzenie sobie z tym przez dłuższą chwilę staje się frustrujące i prowadzi do poczucia, że gracz spędza więcej czasu na czekaniu, niż na zabijaniu adwersarzy.

W uczciwości wobec twórców napiszę, że najwyraźniej próbowali stworzyć i wprowadzić nowe pomysły do gry, aby była to ciekawa opcja w 2019 r., jednak elementy nie łączą się w zgraną całość i ciężko zapewnić doświadczenie warte poświęceniach naszych pieniędzy i czasu. Zmieniając elementy, które nie musiały być zmieniane, „Contra: Rogue Corps” straciła swoją tożsamość „Contry”, co każe mi zapytać - jeśli fanom „Contry” się to nie spodoba, to komu?

★☆☆☆☆
Hannah Read



Get your daily CeX at

Google+ Instagram Twitter YouTube Facebook
And now Snapchat!

Digg Technorati Delicious StumbleUpon Reddit BlinkList Furl Mixx Facebook Google Bookmark Yahoo
ma.gnolia squidoo newsvine live netscape tailrank mister-wong blogmarks slashdot spurl

No comments:

Post a Comment