Tuesday 7 January 2020

Code Vein ★★★☆☆


„Code Vein” to nowy tytuł z gatunku soulsów, gatunku, którego powoli mam już dość, są to gry biorące na wzór jedną z najlepszych serii ARPG wszechczasów. Uważam za straszliwie męczącym fakt, iż nowe produkcje w tym gatunku nigdy nie wydają się wystarczająco skupiać na rozgrywce i budowaniu świata tak jak w serii „Dark Souls” od Fromsoftware.


„Code Vein” przypomina „Dark Souls”, jednak tylko na początku - szczerze mówiąc, powiedziałabym, że to raczej dungeon crawler niż cokolwiek innego. Gra została opracowana przez ten sam zespół, który stworzył kultową klasyczną serię „God Eater” (Bandai Namco Entertainment) i możemy zobaczyć, jak jest to widoczne, od razu po rozpoczęciu gry, przechodząc od pięknie renderowanych przerywników filmowych do znakomitego edytora postaci. Gra emanuje stylem, a animowana grafika modeli postaci jest naprawdę kusząca. Niestety świat i otoczenie są podobne do tych znanych z „God Eatera”, co oznacza, że są nieco nijakie i uproszczone.

Po przejściu wstępnej scenki i samouczków zostajemy wrzuceni do swojego pierwszego dungeona, gdzie będziemy zbierać broń i inny sprzęt oraz trenować swoją postać, aby zyskać nowe umiejętności i moce do tłamszenia kolejnych adwersarzy. Walka jest bardzo podobna do „Dark Souls”, czy „The Surge”, ale mamy także specjalne zdolności przypisane do różnych przycisków kontrolera i służą one do uzdrawiania, buffowania lub specjalnych ruchów. Dodaje to nieco więcej głębi do walki i pozwala zaplanować skomplikowane ruchy jeszcze przed rozpoczęciem walki.

Designy przeciwników są dość powtarzalne, podobnie jak lokalizacje, jednak rozgrywka trzyma poziom na tyle, że można to wybaczyć. Mój główny problem to aktywności poboczne, czyli te poza tłuczeniem kolejnych przeciwników. W przeciwieństwie do „Dark Souls” konstrukcja poziomów nie jest zbyt interesująca i generalnie sprowadza się do kolejnych i kolejnych zamkniętych drzwi, które musimy otworzyć (wajchą zwykle dopiero po drugiej stronie mapy), co prowadzi do dość powtarzalnego biegania z jednej na drugą stronę każdego poziomu, za każdym razem (Na papierze wygląda to jeszcze gorzej niż w rzeczywistości).

Pomysł ten nie różni się od tego, co robiliśmy w „Dark Souls”, czy „Bloodborne”, ale w tych grach wydawało się to płynniejsze, a projekty poziomów były na tyle dobre, że odkrywanie i znajdowanie kolejnych skrótów było naprawdę satysfakcjonujące. W przypadku „Code Vein” tak nie jest, więc grając można odczuć, że ewidentnie czegoś tu brakuje.


Historia gry jest jednak dość interesująca i, według mnie, jest jednym z głównych atutów całej produkcji. Jest o wiele bardziej spójnie ułożona niż w niektórych tytułach powielających schemat soulsów - gramy w post apokaliptycznym świecie jako postać, która jest wampirem żywiącym się krwią wrogów. Prowadzi to również do interesującej mechaniki w grze, związanej umiejętnościami i sposobem ich zdobywania.

Wydaje mi się, że do czasu premiery „Code Vein” miało niewłaściwy marketing, co doprowadziło ludzi do przekonania, że ​​są to kolejne zwykłe soulsy, z większym naciskiem na historię, podczas gdy w rzeczywistości jest to bardzo sprawny dungeon crawler. Ma doskonałą różnorodną walkę, która jest ciągnięta w dół jedynie przez nijakich przeciwników, z którymi ścieramy się w jeszcze bardziej nijakim otoczeniu, pozbawionym wszystkiego, co mogłoby wzbudzić zainteresowanie wizualne.

Jeśli usiądziecie do gry w oczekiwaniu następcy, albo chociaż substytutu „Dark Souls”, który wypełni pustkę po ukończonych wielokrotnie tytułach, prawdopodobnie rozczarujecie się. Jednak dla fanów dungeonów zdecydowanie tutaj jest coś do polubienia.

★★★☆☆
Hannah Read

Code Vein w CeX


Get your daily CeX at

Instagram Twitter YouTube Facebook
And now Snapchat!

Digg Technorati Delicious StumbleUpon Reddit BlinkList Furl Mixx Facebook Google Bookmark Yahoo
ma.gnolia squidoo newsvine live netscape tailrank mister-wong blogmarks slashdot spurl

No comments:

Post a Comment