Apex Legends to najnowsza darmowa gra Battle Royale na rynku. Pierwotnie miała być kontynuacją serii Titanfall, Apex odpuścił jednak gigantyczne mechy na rzecz walki zespołowej bliżej ziemi, a jest w tym zaskakująco dobry, biorąc pod uwagę niedoinwestowane marketingowo wydanie.
Blackout, PUBG i Fortnite zdobyły większość rynku, ale Apex już odkrawa sobie kawałek tortu z 25 milionami graczy na całym świecie. Postanowiłem spróbować i drugiego dnia od premiery wpadłem w ten świat zgiełku, w którym połowa moich kolegów z zespołu nie wiedziała, jak celować, a druga połowa zdawała się mniej więcej już opanowywać grę. Oprócz krótkiego samouczka, gra nie wymaga niczego poza połączeniem internetowym, Gold / PS + i konsolą, więc moje pierwsze kilka gier obejmowało bieganie jak bezgłowy kurczak, podczas śledzenia bardziej doświadczonych kolegów z drużyny. Przyuczenie zajęło trochę czasu, więc przekonałem kilku przyjaciół, aby się przyłączyli, i cała drużyna zebrała się trzeciego dnia.
Apex poprawia formułę Battle Royale na kilka sposobów. Dowódca Skoku to losowo wybrany gracz, który decyduje o tym, dokąd zmierza drużyna, więc nie musimy się martwić, że krnąbrni kompani pozostaną w tyle. Postacie uzupełniają się na wiele sposobów, a na razie nie ma prawdziwego OP trio. Komunikacja jest uproszczona dzięki użyciu różnych szybkich znaczników dla wrogów i lokalizacji, dzięki czemu łatwiej jest pokazać, skąd jesteśmy ostrzeliwani. (A przynajmniej powinno być w teorii.)
Żaden z moich kolegów nie zadał sobie trudu, aby zwrócić uwagę na samouczek, więc musiałem wytłumaczyć im, co znaczniki oznaczają i jak działają. Jeden odmówił kontynuowania zmagań, z powodu zbyt dużego skomplikowania gry, jakim jest naciśnięcie R1, podczas gdy drugi nic z tego nie zrozumiał, chociaż prawdopodobnie po prostu nie słuchał. Jeśli jeszcze się nie domyślacie, walczyliśmy przez kilka godzin, ledwo trafiając do pierwszej 10 raz lub dwa. Swój własny zespół jest idealny, jeśli chcecie mieć szansę na bycie liderem zabójstw, co wiąże się z wyświetlaniem Waszej ksywki z gry na całej mapie. Niestety, nawet moi dwaj bezużyteczni przyjaciele byli bardziej pomocni niż przeciętny random, którego przydzieli Wam w wyszukiwaniu online, jednak baza graczy jest coraz lepsza, wraz z tym jak gra powoli zaczyna dojrzewać.
Apex poprawia formułę Battle Royale na kilka sposobów. Dowódca Skoku to losowo wybrany gracz, który decyduje o tym, dokąd zmierza drużyna, więc nie musimy się martwić, że krnąbrni kompani pozostaną w tyle. Postacie uzupełniają się na wiele sposobów, a na razie nie ma prawdziwego OP trio. Komunikacja jest uproszczona dzięki użyciu różnych szybkich znaczników dla wrogów i lokalizacji, dzięki czemu łatwiej jest pokazać, skąd jesteśmy ostrzeliwani. (A przynajmniej powinno być w teorii.)
Żaden z moich kolegów nie zadał sobie trudu, aby zwrócić uwagę na samouczek, więc musiałem wytłumaczyć im, co znaczniki oznaczają i jak działają. Jeden odmówił kontynuowania zmagań, z powodu zbyt dużego skomplikowania gry, jakim jest naciśnięcie R1, podczas gdy drugi nic z tego nie zrozumiał, chociaż prawdopodobnie po prostu nie słuchał. Jeśli jeszcze się nie domyślacie, walczyliśmy przez kilka godzin, ledwo trafiając do pierwszej 10 raz lub dwa. Swój własny zespół jest idealny, jeśli chcecie mieć szansę na bycie liderem zabójstw, co wiąże się z wyświetlaniem Waszej ksywki z gry na całej mapie. Niestety, nawet moi dwaj bezużyteczni przyjaciele byli bardziej pomocni niż przeciętny random, którego przydzieli Wam w wyszukiwaniu online, jednak baza graczy jest coraz lepsza, wraz z tym jak gra powoli zaczyna dojrzewać.
Strzelanie jest szybkie i płynne, a na mapie rozsiane jest 20 dopracowanych modeli broni. Podczas poruszania się czuć wagę postaci, a ostrzał zadaje sporo obrażeń, więc całość jest sporo mniej frustrująca niż przykładowo walka z kimś z pancerzem poziomu 2/3 w Blackout. Mapa jest zwarta więc szansa na kontakt z przeciwnikiem podczas przechodzenia do kolejnego okręgu(strefy) jest spora. Strona wizualna i odczucia są świetnie, a w strzelaniu jest napięcie, jak można by się spodziewać po Respawn Entertainment, które stworzyło klasyczne Call of Duty 4: Modern Warfare.
Wszystko zależy od tego, czego szukacie w Battle Royale. Jeśli macie dość Fortnite’a i PUBG’a, a akcja zespołowa brzmi atrakcyjnie, to jest duża szansa, że Apex Legends trafi w Wasze gusta.
Wszystko zależy od tego, czego szukacie w Battle Royale. Jeśli macie dość Fortnite’a i PUBG’a, a akcja zespołowa brzmi atrakcyjnie, to jest duża szansa, że Apex Legends trafi w Wasze gusta.
★★★★☆
James Millin-Ashmore




















