Sunday 31 March 2019

Apex Legends ★★★★☆


Apex Legends to najnowsza darmowa gra Battle Royale na rynku. Pierwotnie miała być kontynuacją serii Titanfall, Apex odpuścił jednak gigantyczne mechy na rzecz walki zespołowej bliżej ziemi, a jest w tym zaskakująco dobry, biorąc pod uwagę niedoinwestowane marketingowo wydanie.


Blackout, PUBG i Fortnite zdobyły większość rynku, ale Apex już odkrawa sobie kawałek tortu z 25 milionami graczy na całym świecie. Postanowiłem spróbować i drugiego dnia od premiery wpadłem w ten świat zgiełku, w którym połowa moich kolegów z zespołu nie wiedziała, jak celować, a druga połowa zdawała się mniej więcej już opanowywać grę. Oprócz krótkiego samouczka, gra nie wymaga niczego poza połączeniem internetowym, Gold / PS + i konsolą, więc moje pierwsze kilka gier obejmowało bieganie jak bezgłowy kurczak, podczas śledzenia bardziej doświadczonych kolegów z drużyny. Przyuczenie zajęło trochę czasu, więc przekonałem kilku przyjaciół, aby się przyłączyli, i cała drużyna zebrała się trzeciego dnia.

Apex poprawia formułę Battle Royale na kilka sposobów. Dowódca Skoku to losowo wybrany gracz, który decyduje o tym, dokąd zmierza drużyna, więc nie musimy się martwić, że krnąbrni kompani pozostaną w tyle. Postacie uzupełniają się na wiele sposobów, a na razie nie ma prawdziwego OP trio. Komunikacja jest uproszczona dzięki użyciu różnych szybkich znaczników dla wrogów i lokalizacji, dzięki czemu łatwiej jest pokazać, skąd jesteśmy ostrzeliwani. (A przynajmniej powinno być w teorii.)

Żaden z moich kolegów nie zadał sobie trudu, aby zwrócić uwagę na samouczek, więc musiałem wytłumaczyć im, co znaczniki oznaczają i jak działają. Jeden odmówił kontynuowania zmagań, z powodu zbyt dużego skomplikowania gry, jakim jest naciśnięcie R1, podczas gdy drugi nic z tego nie zrozumiał, chociaż prawdopodobnie po prostu nie słuchał. Jeśli jeszcze się nie domyślacie, walczyliśmy przez kilka godzin, ledwo trafiając do pierwszej 10 raz lub dwa. Swój własny zespół jest idealny, jeśli chcecie mieć szansę na bycie liderem zabójstw, co wiąże się z wyświetlaniem Waszej ksywki z gry na całej mapie. Niestety, nawet moi dwaj bezużyteczni przyjaciele byli bardziej pomocni niż przeciętny random, którego przydzieli Wam w wyszukiwaniu online, jednak baza graczy jest coraz lepsza, wraz z tym jak gra powoli zaczyna dojrzewać.


Strzelanie jest szybkie i płynne, a na mapie rozsiane jest 20 dopracowanych modeli broni. Podczas poruszania się czuć wagę postaci, a ostrzał zadaje sporo obrażeń, więc całość jest sporo mniej frustrująca niż przykładowo walka z kimś z pancerzem poziomu 2/3 w Blackout. Mapa jest zwarta więc szansa na kontakt z przeciwnikiem podczas przechodzenia do kolejnego okręgu(strefy) jest spora. Strona wizualna i odczucia są świetnie, a w strzelaniu jest napięcie, jak można by się spodziewać po Respawn Entertainment, które stworzyło klasyczne Call of Duty 4: Modern Warfare.

Wszystko zależy od tego, czego szukacie w Battle Royale. Jeśli macie dość Fortnite’a i PUBG’a, a akcja zespołowa brzmi atrakcyjnie, to jest duża szansa, że Apex Legends trafi w Wasze gusta.

★★★★☆
James Millin-Ashmore

Get your daily CeX at

Google+ Instagram Twitter YouTube Facebook
And now Snapchat!

Digg Technorati Delicious StumbleUpon Reddit BlinkList Furl Mixx Facebook Google Bookmark Yahoo
ma.gnolia squidoo newsvine live netscape tailrank mister-wong blogmarks slashdot spurl

Tuesday 26 March 2019

Trials Rising ★★★★☆


Trials Rising jest najnowszym przedsięwzięciem Ubisoftu w gatunku platformówek zręcznościowych i wydaje się rozwijać idee z poprzednich części na wiele różnych sposobów. Zawsze uważałam, że seria „Trials” jest świetną grą, w którą łatwo wejść na chwilę pomiędzy obowiązkami, ale ze względu na podobieństwa między poziomami, nigdy tak naprawdę nie ukończyłam ani jednej. Teraz gdy „Trials Rising” jest już z nami, może się ta sytuacja szybko zmienić.


Ideą gry jest jazda po różnych torach stworzonych przez deweloperów, tak aby przebić czasy innych graczy i zdobyć złote medale (a ostatecznie platyny, gdy już je odblokujesz), a wraz ze zdobywanymi medalami odblokowujemy nowsze i trudniejsze trasy. Zaczynamy dość łatwo, jak można się spodziewać, ale szybko stajemy się wyzwaniami, które dokładnie testują cierpliwość i wytrwałość graczy.

Gra rozpoczyna się od Trials University - serii samouczków i poziomów treningowych, które uczą nas wszystkich umiejętności, których potrzebujemy, aby pokonać każdą przeszkodę. Niektóre z tych poziomów treningowych są początkowo zablokowane, i dostajemy je gdy zdobywamy kolejne poziomy (są to zazwyczaj intensywniejsze kursy i techniki), poza tym uczymy się ciągle przez całą grę, nie jest to więc standardowy model „naucz się i rób”, który często można znaleźć w tego rodzaju grach.

Jest rok 2019, więc oczywiście jedną z nowych funkcji gry są… skrzynki z łupami i mikro-transakcje! Za każdym razem, gdy awansujemy, otrzymamy skrzynkę łupów, która jest pełna gadżetów, dzięki którym możemy dostosować swoją postać i pojazd. Jestem jedną z tych osób, które mają obsesję na punkcie otwierania skrzynek, ale dla mnie te tutaj nie są zbyt dobrze zrobione - różnorodność jest słaba, a większość nagród to naklejki, które powiedziałabym, są mało ekscytujące. Możemy wylosować też dodatkowe rzeczy, używając płatnej waluty, a także odblokować niektóre emotikony i inne dodatki, ale oczywiście faktyczne płacenie za otrzymywanie wirtualnych skórzanych kurtek i masek na twarz nie jest tym, co chcecie robić. Możecie zdobyć tę walutę także w grze, ale przedmioty, które to umożliwiają są bardzo dobrze ukryte, więc ogólnie byłoby miło, gdyby było więcej możliwości ich zdobywania.

Graficznie gra jest bardzo podobna do poprzedniej pozycji z serii, czyli „Trials: Fusion”, ale istnieją pewne ulepszenia w tle i teksturach, które je ożywiają, na pewno całość wygląda dość atrakcyjnie. Co do wydajności, gra działa bardzo dobrze bez spadków FPS’ów - coś, czego prawdopodobnie spodziewalibyście się po takiej grze. Jedynym problemem, jaki miałam z wydajnością, jest czas ładowania, który jest trochę zbyt długi. Czas ładowania i czas potrzebny do ukończenia poziomu bywają prawie takie same, co średnio spodoba się komukolwiek.


Gra oferuje ogromną ilość treści, od różnych tras, samouczków Trials University do gier zręcznościowych, a ponadto możemy także spróbować niestandardowych tras dodanych przez lokalną społeczność (opcja, którą bardzo lubiłam w „Trials : Fusion ”, chociaż nigdy nie miałam zamiaru robić własnych). W głównej części gry mamy możliwość przemierzania całego świata w karierze „Trials”. Uwielbiam to, że każda trasa jest tak wyjątkowa - zawsze coś się dzieje w tle (często wywołuje to efekty na torze, patrz ‘buldożery’). Mamy do dyspozycji prawie nieograniczoną ilość treści, z DLC planowanym na nadchodzące miesiące, jako wisienką na torcie. Już widzę jak spędzę najbliższe setki godzin.

Jeśli jesteś już fanem serii „Trials”, nie ma powodu, dla którego miałby Ci się nie spodobać nowa odsłona - jest to świetna aktualizacja gier, w które już graliśmy. Jeśli jesteś nowy, bądź nowa, w „Trials”, powiedziałabym, że jest to naprawdę dobry początek - obfitość dostępnych samouczków sprawia, że jest to świetne miejsce, aby naprawdę nauczyć się, jak zostać mistrzem „Trials”. 4/5

★★★★☆
Hannah Read



Get your daily CeX at

Google+ Instagram Twitter YouTube Facebook
And now Snapchat!

Digg Technorati Delicious StumbleUpon Reddit BlinkList Furl Mixx Facebook Google Bookmark Yahoo
ma.gnolia squidoo newsvine live netscape tailrank mister-wong blogmarks slashdot spurl

Thursday 21 March 2019

Google Stadia - Chmury to limit


Google właśnie rzucił rękawicę nieskończoności na ring, rzucając wyzwanie PC, PS4 i Xbox’owi. Aby być uczciwym, jeśli ktoś ma szansę im się przeciwstawić, musiałby to być megakorp, taki jak Google, ludzie, którzy już posiadają wszystkie informacje i historię przeglądania prawie całej ludzkości. Czemu nie? Sony też było początkowo wyśmiewane, kiedy po raz pierwszy pokazywali Playstation.

To nie pierwszy raz, kiedy usługa strumieniowego przesyłania gier w chmurze twierdzi, że jest rewolucyjnym pomysłem. Nvidia próbowała wcześniej z Shield’em, i ma zamiar spróbować znowu z nowym produktem, był też fatalny Onlive, który został wykupiony przez Sony i zintegrowany z PS Now. W Japonii Nintendo ma strumieniowanie w chmurze na Switch’u; uruchamiają tak Resident Evil 7 i Assassins Creed: Origins.


W przeciwieństwie do tych usług, które nadal są zależne od sprzętu, Stadia (całkiem głupia nazwa) zostanie w pełni uruchomiona za pośrednictwem 4500+ dedykowanych centrów danych Google na całym świecie, dostarczając sygnał bezpośrednio do dowolnego urządzenia. Nie ma potrzeby stosowania zewnętrznego sprzętu, co oznacza mniejszą ingerencję w sygnał i mniej opóźnień, ponieważ im mniej przystanków musi pokonać sygnał, tym mniejsze opóźnienie. Rozgrywki wieloosobowe mogą działać w tych samych centrach danych, bez potrzeby korzystania z serwerów pośrednich, redukując czas potrzebny systemom graczy na komunikację. Wszyscy byliby już połączeni, jak w sieci Lan, ale bez kilometrów kabli wijących się po domu. Ponadto możliwe jest użycie większości obecnych kontrolerów gier, które już masz, do tego własny kontroler Google, który wygląda jak słaby pad Switch pro i ma okropnie działający D-Pad oraz wbudowane WiFi, które łączy się bezpośrednio z samym centrum danych, aby jeszcze bardziej zredukować opóźnienia wejściowe.

Gry ładują się praktycznie natychmiast. Brak instalacji i aktualizacji. Po prostu uruchamiają się bezpośrednio z klienta YouTube, czy to na PC za pomocą przeglądarki, tabletu, telefonu, czy nawet telewizora (za pomocą streamera Chromecast HDMI). Można też bezproblemowo przełączać urządzenie, na którym grasz, i wznawiać połączenie w miejscu, w którym zostało przerwane. Google ma już wiele dużych wytwórni, które pracują nad możliwością uruchomienia swoich gier na Stadii. Assassin’s Creed: Odyssey z Ubisoftu był główną wizytówką, a Doom Eternal działał w rozdzielczości 4k60 po zaledwie dwóch tygodniach pracy. I to nie wszystko, Google ujawnił swoje własne studio deweloperskie, Stadia Games and Entertainment, na czele z Jadem Raymondem (producent za Assassin's Creed 1 + 2), ale nie miał jeszcze żadnych gier do pokazania.


Google „obiecuje”, że po uruchomieniu usługi Stadia będzie w stanie obsługiwać 4k przy 60 klatkach na sekundę a w przyszłości 8k przy 120 klatkach na sekundę i można ją rozbudować w razie potrzeby. Trudno mi uwierzyć, że Google ma problem z przesyłaniem strumieniowym YouTube'a z odpowiednią rozdzielczością 1080p, nie mówiąc już o 4k, a ich kompresja wideo również nie nadgania. Wystarczy spojrzeć na najnowsze demo technologiczne Unity, aby zobaczyć, jak kompresja YouTube może zabić film. Te biedne, zmiażdżone ciemne obszary. Nawet Netflix „celuje” w 1080p, ale jest bliżej 720-900p. Wiele z tego jest bardzo zależne od przepustowości i zależy od stałej prędkości i szybkości połączeń i nie jestem pewien, czy większość świata jest na to gotowa. Tutaj, w Polsce, większość kraju ma dostęp do dość przyzwoitych prędkości Internetu, ale nawet gdzieś w Ameryce, o ile nie mieszka się w jednym z dużych miast, dobra prędkość łączy szerokopasmowych jest trudna do zdobycia i dużo droższa, nawet z limitami. Aby odbierać 1080p60, zalecana prędkość wynosi 25 Mbps, co powoduje szybkie zużycie danych. Jednak za cztery lub pięć lat, kiedy dostawcy będą działać razem i przestaną zdzierać z klientów, streaming może być rozsądnym sposobem gry.


Osobiście jestem sceptyczny, ale bardzo zainteresowany i wciąż mam wiele pytań. Cena wyjściowa jest to główny temat. Zakładając, że jest to system oparty na subskrypcji, oraz czy istnieje wiele poziomów lepszej jakości gier i ile będzie kompresji, artefaktów, ustawień graficznych, tekstur, skalowania i rozdzielczości bo przecież to wszystko wpływa na potrzebną przepustowość. Rzeczy takie jak modyfikacje gry również nie będą wchodziły w grę, ponieważ nigdy nie masz plików pod ręką. Nie jestem pewien, czy gracze PC mogliby wrócić do zwyczajnego Skyrim.

Google ma więcej do ujawnienia w latem, więc miejmy nadzieję, że wszystko będzie dobrze dopracowane, bo start już w tym roku.


Bry Wyatt

Get your daily CeX at

Google+ Instagram Twitter YouTube Facebook
And now Snapchat!

Digg Technorati Delicious StumbleUpon Reddit BlinkList Furl Mixx Facebook Google Bookmark Yahoo
ma.gnolia squidoo newsvine live netscape tailrank mister-wong blogmarks slashdot spurl

Tuesday 5 March 2019

Resident Evil 2 ★★★★★


"Resident Evil 2" zadebiutował oryginalnie w 1998 roku. Był to niezwykle dobrze przyjęty survival horror, a dzięki kolejnym częściom zyskał naprawdę wielu, wielu fanów. Nowa gra zamiast być HD remasterem oryginału, została wykreowana całkowicie od podstaw z myślą o konsolach nowej generacji. Gra jest teraz ponadprzeciętną strzelanką, podobną do Resident Evil 4, 5 i 6.


Ta zmiana stylu oznacza, że gra opiera się bardziej na scenariuszach opartych na standardowym poziomie trudności, a kiedy gra się w trybie Hardcore, mocno skłania się ku swojej surwiwalowej stronie. W wersji Hardcore zapisywanie jest możliwe tylko za pomocą taśm (w mocno ograniczonej ilości) na maszynie do pisania i nie ma też punktów kontrolnych, więc może być tak brutalnie, jak w wydaniu z 1998 roku. W trakcie gry zmierzysz się z kilkoma rodzajami wrogów (nie tylko z zombie) - nie zamierzam ujawniać, czym one są, ponieważ odkrywanie nowych przeciwników i lokalizacji jest częścią zabawy, ale powiedzmy że niektórzy starsi wrogowie z serii "Resident Evil" mogą pojawić się na pewnym etapie.

Tempo gry jest znakomite. Dostajemy wierne odwzorowane scenariusze, które po kolei przechodzimy by dowiedzieć się co dzieje się w Raccoon City. To nie tylko walka i eksploracja, ale również różnorakie zagadki - dość trudne, a każda z nich jest na swój sposób wyjątkowa. Wiele z nich jest opcjonalnych, ale dobrze nagradzanych.

Podobnie jak w oryginale, jest więcej niż jedna kampania dla każdej postaci (Claire i Leon), a prawdziwe zakończenie zobaczysz dopiero po ukończeniu każdej ze ścieżek. Może się to wydawać powtarzalne, ale zmieniają się one tak bardzo, że wciąż istnieje duży element zaskoczenia i zabawy. Po ukończeniu znajdziesz także mnóstwo znajdziek i nowy tryb gry, a nawet nową postać, która z pewnością jest ... inna, delikatnie mówiąc.

Niedługo pojawi się też DLC, które będzie zawierało trzy nowe surwiwalowe historie. Można będzie w nie zagrać po zakończeniu głównej części gry. Wspaniale jest widzieć twórców wspierających grę, udostępniając dodatkowe treści bezpłatnie.


Cokolwiek sądzisz o remasterach, nie ignoruj tego tytułu. Jest wiernym odtworzeniem tego, co było arcydziełem już w 1998 roku, ale robi o wiele więcej niż tylko odzwierciedla wersję z tamtych lat. Dzięki ulepszeniom dokonanym niemal w każdym aspekcie gry, w pełni zasłużyła sobie na prawo do rywalizacji ze wszystkimi tytułami w 2019 roku.

★★★★★
Hannah Read



Get your daily CeX at

Google+ Instagram Twitter YouTube Facebook
And now Snapchat!

Digg Technorati Delicious StumbleUpon Reddit BlinkList Furl Mixx Facebook Google Bookmark Yahoo
ma.gnolia squidoo newsvine live netscape tailrank mister-wong blogmarks slashdot spurl