Judgment jest najnowszą grą opublikowaną przez SEGĘ. Przygodówka w otwartym świecie została osadzona w tym samym uniwersum co Yakuza. Yakuza ma swoich fanów(i słusznie), jest chwalona za historię i niecodzienne aktywności, które można wykonywać. To nie jest pierwszy raz, gdy widzimy spin-off tej franczyzy, mieliśmy Yakuza: Dead Souls i oczywiście Fist of the North Star. Robiły robotę jako poboczne historie, ale nigdy nie osiągnęły tego samego poziomu uznania co główna seria.
Judgment może i jest w tym samym świecie co Yakuza, ale jest to zupełnie inna historia. Zamiast grać jako Kiryu (emerytowany Yakuza próbujący uciec od świata przestępczości) gramy jako były prawnik, który został detektywem i próbuje rozwiązać sprawę seryjnych zabójstw. Jako detektyw przekonamy się, że to zadanie nie będzie się wiele różniło od aktywności, które widujemy w Yakuzie. Zgodnie z oczekiwaniami mamy wiele przerywników filmowych, a sama gra wygląda oszałamiająco w porównaniu z Yakuza 6. Około 50% czasu spędzimy na walce, a 50% na eksploracji i wykonywaniu pracy detektywistycznej.
Jeśli graliście wcześniej w Yakuzę i podobała Wam się walka, bez wątpienia będziecie się dobrze bawić w Judgment. Podobnie mamy kilka dostępnych stylów walki, w tym chociażby bicie agresorów rowerem i muszę przyznać, mi się to nie nudzi!
Początkowo jest to nieco zniechęcające, ponieważ Judgment nie jest bombastyczną i czasami szaloną grą jak Yakuza. Historia jest bardzo intymna i mniej jest pełnych akcji zdarzeń. Mieszanie tego, co jest poważną historią, z zaletami walki z Yakuzy jest zaś nieco niepokojące.
Biorąc to pod uwagę, walka jest tutaj głównym daniem i można trochę się zgubić ciągle poszukując nowych przeciwników i zwiększając swoje umiejętności podczas eksploracji Kamurocho. Oczywiście, z dala od głównej historii, są pewne zabawne i intrygujące misje poboczne, których nie będę spoilerowała. To nie jest tak dziwaczny tytuł jak Yakuza, ale z pewnością są w nim pewne interesujące aspekty.
Jeśli graliście wcześniej w Yakuzę i podobała Wam się walka, bez wątpienia będziecie się dobrze bawić w Judgment. Podobnie mamy kilka dostępnych stylów walki, w tym chociażby bicie agresorów rowerem i muszę przyznać, mi się to nie nudzi!
Początkowo jest to nieco zniechęcające, ponieważ Judgment nie jest bombastyczną i czasami szaloną grą jak Yakuza. Historia jest bardzo intymna i mniej jest pełnych akcji zdarzeń. Mieszanie tego, co jest poważną historią, z zaletami walki z Yakuzy jest zaś nieco niepokojące.
Biorąc to pod uwagę, walka jest tutaj głównym daniem i można trochę się zgubić ciągle poszukując nowych przeciwników i zwiększając swoje umiejętności podczas eksploracji Kamurocho. Oczywiście, z dala od głównej historii, są pewne zabawne i intrygujące misje poboczne, których nie będę spoilerowała. To nie jest tak dziwaczny tytuł jak Yakuza, ale z pewnością są w nim pewne interesujące aspekty.
Druga część gry jest bardziej detektywistyczna, z wieloma elementami skupionymi wokół oskarżeń, sądów i niestety, mini-gry i działania, które wykonujemy, nie są wystarczająco rozwinięte, aby wyglądały poważnie. Żadna z rzeczy, które robimy, nie przyczynia się do ogólnego pozytywnego wrażenia z rozgrywki i przez to brzmi to wszystko trochę jak dodatek do Yakuzy. Judgment jest w całości osadzony w Kamurocho i myślę, że możliwość odwiedzenia innych miejsc znacznie urozmaiciłaby ten tytuł.
Sama gra jest bardzo fajna, zwłaszcza gdy robimy to, co twórcom Yakuzy wychodzi najlepiej, czyli walczymy, prześladując kolejnych to adwersarzy, ale niestety, produkcja wypada płasko w kilku momentach i to właśnie zaważyło na ocenie. Jeśli lubicie Yakuzę, zdecydowanie jest tu dużo do ogrania, ale nijak ma się to oryginalnej gry.
Sama gra jest bardzo fajna, zwłaszcza gdy robimy to, co twórcom Yakuzy wychodzi najlepiej, czyli walczymy, prześladując kolejnych to adwersarzy, ale niestety, produkcja wypada płasko w kilku momentach i to właśnie zaważyło na ocenie. Jeśli lubicie Yakuzę, zdecydowanie jest tu dużo do ogrania, ale nijak ma się to oryginalnej gry.
★★★☆☆
Hannah Read
No comments:
Post a Comment