Super Dragon Ball Heroes World Mission: szalenie długi tytuł nowej gry karcianej na Nintendo Switch, która zawiera tyle statystyk, kart, odniesień i grafik, że mógłbym o tym mówić dłużej, niż moglibyście machać kijem. (Wiecie, takim jak Goku miał za dzieciaka, pamiętacie?)
Super Dragon Ball Heroes, była grą na DSa, która została przeniesiona na Switcha i jest dość solidną karcianką, jednak oryginalna wersja była dla mnie frustrująca, uzależniająca i nie jestem pewien, czy naprawdę ją polubiłem. Wydaje mi się, że spędziłem około godziny lub dwóch w tutorialach, czując się jakbym próbował pojąć Numberwang … a końca nie było widać.
Super Dragon Ball Heroes, była grą na DSa, która została przeniesiona na Switcha i jest dość solidną karcianką, jednak oryginalna wersja była dla mnie frustrująca, uzależniająca i nie jestem pewien, czy naprawdę ją polubiłem. Wydaje mi się, że spędziłem około godziny lub dwóch w tutorialach, czując się jakbym próbował pojąć Numberwang … a końca nie było widać.
Bohater nowej gry nazywa się Dave, przynajmniej w mojej wersji, jest zasadniczo bezimienny i możecie nazywać go Jeff lub Chimp Lasher. Dave jest bohaterem mojej historii i znalazł się w środku turnieju karcianego. Wszystkie postacie z gry karcianej, oparte są na wydarzeniach z „prawdziwego świata” Dragon Ball, jednak w trakcie gry zaczęły one wychodzić do „prawdziwego świata” i atakować wszystkich w zasięgu wzroku. Jest to trochę dziwne, biorąc pod uwagę, że postacie takie jak Radditz, Cooler, Frieza itd. są międzygalaktycznymi terrorystami, co oznacza, że jest to odpowiednik naszej gry karcianej z Saddamem Husseinem, Polem Puli i tą babą, która podsiadła ostatni wolny stolik w Starbucks przed zamówieniem czegokolwiek.
Gra jest pełna uroczej nostalgii z Dragon Balla, co pewnie sobie wyobrażacie. Rozgrywka karciana przypomina bardziej mechanikę RPG niż surową grę karcianą, taką jak Gwint lub ta niesamowita gra z Final Fantasy IX. Niestety grafiki wyglądają tak, jakbym rysował je na kolanie, bo w Starbucksie nie było już wolnych stolików.
Historia jest fascynująca, a ekscytująca esencja Dragon Balla jest tutaj obecna na tyle, na ile to możliwe w grze karcianej, niestety to też idzie w parze ze zbyt intensywną krzywą uczenia się, zwłaszcza na początku gry - nie mam pojęcia dlaczego wygrywam, ale zakładam że powinienem robić to co robię. Muzyka jest świetna, a karty są naprawdę niesamowicie zaprojektowane. Jednak tutaj przychodzi mój główny problem. To jest gra karciana. Jest to w momencie pisania tego tekstu gra tej samej ceny co typowy tytuł AAA! Moglibyście polecieć do Hiszpanii z paczką kart, dostać się do baru i bawić się z lokalnymi graczami za mniej więcej taką samą kwotę. W grze nie ma po prostu wystarczająco kontentu by zagwarantować sens takiej metki cenowej, zwłaszcza przy tak wielu innych tytułach wysokiej jakości obecnych na rynku.
Gra jest pełna uroczej nostalgii z Dragon Balla, co pewnie sobie wyobrażacie. Rozgrywka karciana przypomina bardziej mechanikę RPG niż surową grę karcianą, taką jak Gwint lub ta niesamowita gra z Final Fantasy IX. Niestety grafiki wyglądają tak, jakbym rysował je na kolanie, bo w Starbucksie nie było już wolnych stolików.
Historia jest fascynująca, a ekscytująca esencja Dragon Balla jest tutaj obecna na tyle, na ile to możliwe w grze karcianej, niestety to też idzie w parze ze zbyt intensywną krzywą uczenia się, zwłaszcza na początku gry - nie mam pojęcia dlaczego wygrywam, ale zakładam że powinienem robić to co robię. Muzyka jest świetna, a karty są naprawdę niesamowicie zaprojektowane. Jednak tutaj przychodzi mój główny problem. To jest gra karciana. Jest to w momencie pisania tego tekstu gra tej samej ceny co typowy tytuł AAA! Moglibyście polecieć do Hiszpanii z paczką kart, dostać się do baru i bawić się z lokalnymi graczami za mniej więcej taką samą kwotę. W grze nie ma po prostu wystarczająco kontentu by zagwarantować sens takiej metki cenowej, zwłaszcza przy tak wielu innych tytułach wysokiej jakości obecnych na rynku.
Jeśli dostaniecie darmową kopię, lub zobaczycie ją na wyprzedaży i uwielbiacie Dragon Balla, z pewnością warto zagrać, ale obecnie wstrzymałbym się chwilę. Jedno Wam powiem, jeśli jesteście pracownikami rządowymi, którzy mogą uchwalić nowe prawo, które sprawi, że nie można będzie usiąść w Starbucks bez uprzedniego zamówienia czegoś, dam Wam w zamian moją kopię.
★★★☆☆
David Roberts
No comments:
Post a Comment