„Power Rangers: Battle for the Grid” to pierwsza gra wideo z serii od „Power Rangers: Super Legends” która ukazała się w 2007 roku, co zaskakuje, biorąc pod uwagę, że Power Rangers już od jakiegoś czasu coraz częściej wraca na nasze ekrany. Gra jest bijatyką z systemem walki 3 na 3 sterując czterema przyciskami, obejmuje też grę online, w której możemy grać solo, albo tworzyć drużyny z przyjaciółmi.
W swej istocie, bez wnikania w szczegóły, walka w grze jest całkiem dobra. Wszystkie kombinacje i ruchy specjalne są łatwe do zagrania, więc bariera wejścia, którą zazwyczaj mamy w tego typu grach, jest znacznie niższa, co pozwala cieszyć się grą nawet ze znajomymi niedzielnymi graczami.
W swej istocie, bez wnikania w szczegóły, walka w grze jest całkiem dobra. Wszystkie kombinacje i ruchy specjalne są łatwe do zagrania, więc bariera wejścia, którą zazwyczaj mamy w tego typu grach, jest znacznie niższa, co pozwala cieszyć się grą nawet ze znajomymi niedzielnymi graczami.
Problem z „Power Rangers: Battle for the Grid” polega na tym, że wszystko poza walką jest niestety bardzo ograniczone i przeciętne. Na ogół w tego typu bijatykach oczekuje się wielu różnych trybów gry. Nawet starsze gry je miały - pamiętajmy, że seria „Tekken” nawet od początku miała tryby Arcade, Time Attack, Vs, Story, a ostatecznie Bowling i inne. Przy grach takich jak „Mortal Kombat” wychodzących z niezliczonych trybów i głęboko dopracowanej historii „Power Rangers: Battle for the Grid” niestety nie ma prawie żadnych trybów, i skupia się głównie na Arcade i treningu. Jest to po części wybaczalne, bo gra nie jest sprzedawana w pełnej cenie, a około 100-120zł, jednak nie opuszczało mnie uczucie, że treści mogło być o wiele więcej i czułam się znudzona po pewnym czasie.
To jednak nie wszystko. W grze jest mniej niż 10 postaci, które nie mają też zbyt wielu możliwości. Po prostu nie ma co robić, więc to kolejny powód, dla którego czułam się znudzona, a bez obszernej listy postaci do odblokowania po prostu nie czułam się zmotywowana do dalszej gry. Tryb VS powinien być trzonem rozgrywki, a granie online powinno przyciągać graczy, mających też do wyboru inne mnogie tytuły w tym gatunku.
Graficznie gra nie powala, ale nie tak źle, porównując ją chociażby do typowych gier mobilnych. U.I wygląda jak coś, adekwatnego kilka pokoleń temu, a ogólny styl gry wydaje się trochę niedzisiejszy.
Graficznie gra nie powala, ale nie tak źle, porównując ją chociażby do typowych gier mobilnych. U.I wygląda jak coś, adekwatnego kilka pokoleń temu, a ogólny styl gry wydaje się trochę niedzisiejszy.
Jeśli mam być szczera, to po prostu nie wiem, dla kogo ta gra jest przeznaczona - wydaje się zbyt prosta i łatwa dla fanów hardkorowych bijatyk (a nawet tych niezbyt hardkorowych), więc prawdopodobnie lepiej trafi do dzieci. Jestem pewna, że opanowanie jej zajęłoby trochę czasu, ale pytanie brzmi: czy ktoś będzie chciał to robić. Dodatkowo premiera w podobnym czasie co „Mortal Kombat 11”, „Super Smash Bros” i „Dragon Ball Fighter Z”, dając fanom wiele innych opcji do wyboru.
Główne idee i mechanika walki są całkiem dobre, ale gra naprawdę potrzebowała większego budżetu i większego rozmachu, aby w pełni osiągnąć to, co próbuje osiągnąć. Jeśli ktoś jest wielkim fanem, to w ten tytuł kupiłabym raczej z drugiej ręki lub na wyprzedaży.
Główne idee i mechanika walki są całkiem dobre, ale gra naprawdę potrzebowała większego budżetu i większego rozmachu, aby w pełni osiągnąć to, co próbuje osiągnąć. Jeśli ktoś jest wielkim fanem, to w ten tytuł kupiłabym raczej z drugiej ręki lub na wyprzedaży.
★★☆☆☆
Hannah Read
No comments:
Post a Comment