Po słabym przyjęciu Mass Effect: Andromeda dwa lata temu, wielu fanów Bioware powierzyło swoje nadzieje Anthem’owi, hybrydowemu multiplayer loot shooterowi RPG. Od czasu pierwszych zapowiedzi społeczność oczekiwała, że gra będzie w stanie konkurować z takimi tytułami jak Destiny i The Division, jednak wyszło.. jak wyszło.
Zacznijmy od tego, że ze strony wizualnej gra jest po prostu piękna, czy to latamy po otwartym świecie, czy przechodzimy przez główny hub - wspaniale zrealizowane miasto. To naprawdę są rzeczy, z którymi Anthem dobrze sobie radzi. Bohaterowie, z którymi wchodzimy w interakcję, są zaprojektowani z niezwykłą dbałością o szczegóły i świetnymi animacjami mimiki twarzy (w przeciwieństwie do „Mass Effect: Andromeda”). Jasne, świat jest ładny, ale jaki sens ma piękna gra, w której nie ma nic do roboty?
Zacznijmy od tego, że ze strony wizualnej gra jest po prostu piękna, czy to latamy po otwartym świecie, czy przechodzimy przez główny hub - wspaniale zrealizowane miasto. To naprawdę są rzeczy, z którymi Anthem dobrze sobie radzi. Bohaterowie, z którymi wchodzimy w interakcję, są zaprojektowani z niezwykłą dbałością o szczegóły i świetnymi animacjami mimiki twarzy (w przeciwieństwie do „Mass Effect: Andromeda”). Jasne, świat jest ładny, ale jaki sens ma piękna gra, w której nie ma nic do roboty?
Anthem ma kampanię fabularną, która zajmuje od 15 do 20 godzin i jest w niej kilka ekscytujących misji, jednak są one przeplatane okropnymi dodatkami, których celu innego niż dopychanie ramówki nie widzę. Tego typu gry mają zabłysnąć dzięki tej dodatkowej treści, którą dostajemy gdy zakończy się główny wątek, ale niestety w tym miejscu gra zdecydowanie utyka.
Póki co nie ma Raidów i jest tylko kilka Oblężeń (znanych jako Strike z „Destiny”), które można grać kilkukrotnie, ale po kilku godzinach robienia tego samego grindu z perspektywą na nic nowego w najbliższym czasie nie jestem pewien czy można zostać przy tej grze na dłużej.
Rozgrywka może jednak być całkiem przyjemna - nasza postać to człowiek, ale gramy większość gry zamknięci w Javelinie, kombinezonie który potrafi wykazać się niesamowitymi wyczynami motorycznymi i latać jak Iron Man. Mamy szeroki wachlarz broni i umiejętności, które możemy wymieniać, jeśli zdobędziemy coś lepszego z pokonanych wrogów lub skrzynek. Daje to jednak zupełnie inny problem - z jakiegoś powodu twórcy zdecydowali, że dobrym pomysłem będzie umożliwienie zmiany sprzętu / umiejętności tylko w bazie/hub’ie, co jest irytujące i prowadzi do niekończących się ekranów ładowania.
Myślę, że problem polega na tym, że Anthem daje odczucia jakby był grą sprzed 4 lat. Programiści nie nauczyli się na błędach popełnianych przez gry takie jak Destiny i The Division, mimo że są one naprawiane przez ich własnych programistów w innych tytułach. Prowadzi to do tego, że gra przegrywa z konkurentami i mamy odczucie, że Anthem to po prostu ich słabsza wersja.
Póki co nie ma Raidów i jest tylko kilka Oblężeń (znanych jako Strike z „Destiny”), które można grać kilkukrotnie, ale po kilku godzinach robienia tego samego grindu z perspektywą na nic nowego w najbliższym czasie nie jestem pewien czy można zostać przy tej grze na dłużej.
Rozgrywka może jednak być całkiem przyjemna - nasza postać to człowiek, ale gramy większość gry zamknięci w Javelinie, kombinezonie który potrafi wykazać się niesamowitymi wyczynami motorycznymi i latać jak Iron Man. Mamy szeroki wachlarz broni i umiejętności, które możemy wymieniać, jeśli zdobędziemy coś lepszego z pokonanych wrogów lub skrzynek. Daje to jednak zupełnie inny problem - z jakiegoś powodu twórcy zdecydowali, że dobrym pomysłem będzie umożliwienie zmiany sprzętu / umiejętności tylko w bazie/hub’ie, co jest irytujące i prowadzi do niekończących się ekranów ładowania.
Myślę, że problem polega na tym, że Anthem daje odczucia jakby był grą sprzed 4 lat. Programiści nie nauczyli się na błędach popełnianych przez gry takie jak Destiny i The Division, mimo że są one naprawiane przez ich własnych programistów w innych tytułach. Prowadzi to do tego, że gra przegrywa z konkurentami i mamy odczucie, że Anthem to po prostu ich słabsza wersja.
Mam nadzieję, że z czasem pojawią się ze strony Bioware aktualizacje, które będą w stanie rozwiązać problemy z grą i że „Anthem” w końcu stanie się w pełni produktem, jakiego wszyscy oczekiwaliśmy. Póki co nie było dla nas wystarczającej ilości zabawy i pomimo tego, że mogliśmy podejrzeć coś, co może być naprawdę niewiarygodne, to po prostu nie jest jeszcze gotowy produkt.
★★☆☆☆
Hannah Read
No comments:
Post a Comment