Podobnie jak u większości ludzi, a przynajmniej tak mi się wydaje, moje pierwsze spotkanie z Devil May Cry będzie miało formę zbliżoną do dysku demo dołączanego do premierowej wersji Resident Evil: Code Veronica X na Playstation 2. I właśnie ono przekonało mnie do natychmiastowego zakupu.
Teraz, kiedy wiemy, że Devil May Cry był jednym z wielu odrzuconych pomysłów na Resident Evil 4, wydaje się to oczywiście trochę dziwne. Jest to jeden z tych przypadków, kiedy jakiś tytuł zszedł trochę z drogi wyznaczonej przez swoją serię, ale okazał się tak dobry, że stał się nowym projektem samym w sobie. W dalszym ciągu możemy dostrzec w mechanice gry kilka podobieństw do Resident Evil 4, jak np. delikatny zoom w trakcie zbliżania się Dantego do drzwi. Wiele innych aspektów również nie odbiegło daleko od swojego odpowiednika z Racoon City. Devil May Cry to bezwzględny i bezlitosny hack and slash, w którym można żonglować wrogiem w powietrzu za pomocą pary pistoletów, które mają więcej amunicji na magazynki w filmach Johna Woo.
Teraz, kiedy wiemy, że Devil May Cry był jednym z wielu odrzuconych pomysłów na Resident Evil 4, wydaje się to oczywiście trochę dziwne. Jest to jeden z tych przypadków, kiedy jakiś tytuł zszedł trochę z drogi wyznaczonej przez swoją serię, ale okazał się tak dobry, że stał się nowym projektem samym w sobie. W dalszym ciągu możemy dostrzec w mechanice gry kilka podobieństw do Resident Evil 4, jak np. delikatny zoom w trakcie zbliżania się Dantego do drzwi. Wiele innych aspektów również nie odbiegło daleko od swojego odpowiednika z Racoon City. Devil May Cry to bezwzględny i bezlitosny hack and slash, w którym można żonglować wrogiem w powietrzu za pomocą pary pistoletów, które mają więcej amunicji na magazynki w filmach Johna Woo.
W pierwszej części Dante ściga Mundusa, demona, którego oskarża o śmierć swojej rodziny, zaraz po tym, gdy tajemnicza kobieta o imieniu Trish pojawia się w jego biurze, atakuje go i wyjawia, że Mundus planuje wrócić. Po sukcesie pierwszej części, rychła premiera sequela nie była dla nikogo niespodzianką. Potencjał okazał się, niestety, zmarnowany. Devil May Cry 2, bez wątpienia najgorsza część serii, jest powszechnie uważana za totalne badziewie. Czerpiąc pełnymi garściami z kinowego Matrixa, twórcy gry obdarzyli Dantego sporym arsenałem skomplikowanych ruchów, jak salta czy bieganie po ścianach. Na papierze wygląda to całkiem nieźle, jak jednak pokazała praktyka – zawarcie w grze dużej ilości bardziej otwartych lokacji, kosztem wąskich korytarzy, nie pozwoliło na wykorzystanie tego potencjału. Sequel dał nam także możliwość zagrania postacią poboczną, o imieniu Lucia. Z perspektywy czasu śmiało można stwierdzić, że gra ściągnęła na siebie znacznie dużo więcej hejtu niż tak naprawdę na to zasługiwała, ale pozwoliło nam to cieszyć się częścią kolejną – Devil May Cry 3. Biorąc sobie do serca wszystkie żale wylane na DMC2, Capcom wykorzystał konstruktywną krytykę najlepiej jak mógł, dzięki czemu dał nam najlepszą grę tej serii. Dzięki nowemu systemowi łączenia styli, oraz ogromnej ilości broni, Dante otrzymał największą ilość combosów w dotychczasowej historii. Początkowo tytuł okazał się troszkę zbyt trudny, co doprowadziło to wypuszczenia na rynek drugiego wydania, w którym dużo większy nacisk położono na zbalansowanie rozgrywki. Mimo to gra wciąż była bardzo wymagająca.
Jedną z cech łączących wszystkie trzy części serii jest kozacka ścieżka dźwiękowa. Płynne przejście od gotyckich chórków do metalowych riffów za każdym razem gdy zaczyna się akcja naprawdę robi robotę.
Jedną z cech łączących wszystkie trzy części serii jest kozacka ścieżka dźwiękowa. Płynne przejście od gotyckich chórków do metalowych riffów za każdym razem gdy zaczyna się akcja naprawdę robi robotę.
Niestety, otrzymaliśmy dokładnie to samo wydanie HD co na konsole poprzedniej generacji, a jedyne co zmieniono to upgrade rozdzielczości z 720 na 1080p. Gry mają już swoje lata, co niestety widać mimo sporej ilości makijażu. Dla osób które dorastały wraz z serią, gra będzie jak najbardziej zjadliwa, jednak nowi gracze mogą tak łatwo nie zaakceptować archaizmów w postaci sztywnych ruchów czy pracy kamery. Począwszy od części trzeciej, sterowanie stało się nieco bardziej przystępne. Dokonano tylko kosmetycznych zmian, jak przesunięcie klawisza skoku z (x) do (o) w wersji na Playstation.
Jest to też pierwsze spotkanie z reedycją dla posiadaczy blaszaków. I jak zwykle z resztą przynosi to ze sobą sporo problemów. Odpalenie gry w większej ilości klatek, naraża całość na śmieszność ukazując rozgrywkę w przyśpieszonym tempie. Jest to w sumie całkiem niezły secik, jednak jak wspomniałem już wcześniej, całość traci punkt za niezbyt wielkie zmiany w stosunku do edycji z roku 2012. Dla jednych będzie to miły sposób na odświeżenie sobie wspomnień, a dla drugich okazja do przekonania się o co naprawdę chodziło w całym tym zamieszaniu. „Nie taki diabeł straszny, jak go malują” – Dante Alighieri (Boska komedia).
Jest to też pierwsze spotkanie z reedycją dla posiadaczy blaszaków. I jak zwykle z resztą przynosi to ze sobą sporo problemów. Odpalenie gry w większej ilości klatek, naraża całość na śmieszność ukazując rozgrywkę w przyśpieszonym tempie. Jest to w sumie całkiem niezły secik, jednak jak wspomniałem już wcześniej, całość traci punkt za niezbyt wielkie zmiany w stosunku do edycji z roku 2012. Dla jednych będzie to miły sposób na odświeżenie sobie wspomnień, a dla drugich okazja do przekonania się o co naprawdę chodziło w całym tym zamieszaniu. „Nie taki diabeł straszny, jak go malują” – Dante Alighieri (Boska komedia).
★★★☆☆
Bry Wyatt
Devil May Cry: HD Collection at CeX
Get your daily CeX at
No comments:
Post a Comment