„Fire Emblem” to jeden z flagowych tytułów Nintendo, jednak przy tym prawdopodobnie najmniej doceniany. Mimo to seria zawsze cieszyła się pewną popularnością w świecie gier ze względu na niesamowitą strategiczną rozgrywkę i cudownie wymagającą funkcję permadeath. Najnowsza odsłona, „Fire Emblem: Three Houses”, wzbudziła o wiele większe zainteresowanie wśród odbiorców z głównego nurtu i naprawdę wydaje się być szansą na sukces Nintendo w głównym nurcie.
Od razu mówię, że nie jest to typowa gra „Fire Emblem”. Dodano bardzo wiele, aby uczynić ją bardziej atrakcyjną dla fanów RPG, i powiedziałabym, że jest to w większości zmiana na dobre. W poprzednich odsłonach prawie 80% gry koncentrowało się na walce, a pozostałą część stanowiły elementy opowieści, ulepszanie postaci i tak dalej. W „Fire Emblem: Three Houses” to około stosunek tych treści to praktycznie pół na pół.
Od razu mówię, że nie jest to typowa gra „Fire Emblem”. Dodano bardzo wiele, aby uczynić ją bardziej atrakcyjną dla fanów RPG, i powiedziałabym, że jest to w większości zmiana na dobre. W poprzednich odsłonach prawie 80% gry koncentrowało się na walce, a pozostałą część stanowiły elementy opowieści, ulepszanie postaci i tak dalej. W „Fire Emblem: Three Houses” to około stosunek tych treści to praktycznie pół na pół.
Drugą połowę gry najlepiej opisać jako system a’la Persona 5. W fabule mają miejsca wydarzenia, które stawiają nas w roli profesora w Akademii Oficerskiej dla obiecujących jednostek wojskowych z trzech różnych krajów na kontynencie. Możemy wybrać dom, którego chcemy uczyć mając do wyboru Złotego Jelenia, Czarne Orły i Niebieskie Lwy, następnie stamtąd wchodzimy w interakcje i prowadzimy określone postacie w domu, w bitwie i życiu społecznym.
Dużo pracy włożono w społeczny i dydaktyczny aspekt gry, przykładowo każda linia dialogu jest wyrażana zarówno w języku japońskim, jak i angielskim. To naprawdę ułatwia wczucie się w grę, a jest to szczególnie ważne, jeśli gramy w trybie klasycznym, w którym permadeath jest aktywny. Oznacza to, że jeśli postać zostanie pokonana w bitwie, zniknie na zawsze ze wszystkich aspektach gry. Oczywiście, jeśli nie macie ochoty na ciągłe zmartwienia i niepokój związane z życiem waszych postaci (osobiście uważam to za bardzo stresujące), można grać w trybie normalnym, w którym jeśli postać zostanie pokonana, będzie ona dostępna w następnej bitwie.
Sam system bitew w grze jest bardzo dobrze wykonany, tak jak w poprzednich częściach. Rozwijamy swoje postacie poprzez walkę, a następnie możemy je ulepszać i zmieniać ich klasy.
Dużo pracy włożono w społeczny i dydaktyczny aspekt gry, przykładowo każda linia dialogu jest wyrażana zarówno w języku japońskim, jak i angielskim. To naprawdę ułatwia wczucie się w grę, a jest to szczególnie ważne, jeśli gramy w trybie klasycznym, w którym permadeath jest aktywny. Oznacza to, że jeśli postać zostanie pokonana w bitwie, zniknie na zawsze ze wszystkich aspektach gry. Oczywiście, jeśli nie macie ochoty na ciągłe zmartwienia i niepokój związane z życiem waszych postaci (osobiście uważam to za bardzo stresujące), można grać w trybie normalnym, w którym jeśli postać zostanie pokonana, będzie ona dostępna w następnej bitwie.
Sam system bitew w grze jest bardzo dobrze wykonany, tak jak w poprzednich częściach. Rozwijamy swoje postacie poprzez walkę, a następnie możemy je ulepszać i zmieniać ich klasy.
Moim głównym zarzutem dotyczącym gry jest narracja, ponieważ próbuje ona odzwierciedlać tą z „Persony 5”, ale tak naprawdę nigdy nie osiąga takiego poziomu. Historia jest dobra i ma kilka doskonałych zwrotów akcji, ale wiele postaci irytowało mnie w miarę jej trwania, przez co nie dbałam tak bardzo o wynik każdej opowieści.
Ostatecznie „Fire Emblem: Three Houses” wydaje się być eksperymentem twórców, który zadziałał na większości frontów. Jest to cudowna gra strategiczna, która czasami cierpi na problemy z narracją, ale jest uratowana przez naprawdę epickie momenty w historii. Jeśli szukacie gry strategicznej z systemem społecznościowym rodem z „Persony”, to naprawdę nie możecie pominąć tego tytułu, a dzięki potencjałowi na setki godzin rozgrywki ogrywając historię wszystkich trzech domów, będzie to zajęcie na dłuższy czas.
Ostatecznie „Fire Emblem: Three Houses” wydaje się być eksperymentem twórców, który zadziałał na większości frontów. Jest to cudowna gra strategiczna, która czasami cierpi na problemy z narracją, ale jest uratowana przez naprawdę epickie momenty w historii. Jeśli szukacie gry strategicznej z systemem społecznościowym rodem z „Persony”, to naprawdę nie możecie pominąć tego tytułu, a dzięki potencjałowi na setki godzin rozgrywki ogrywając historię wszystkich trzech domów, będzie to zajęcie na dłuższy czas.
★★★☆☆
Hannah Read
Fire Emblem: Three Houses w CeX
No comments:
Post a Comment