2016 rok przyniósł jedną z największych niespodzianek ostatnich lat w świecie filmu animowanego. Angry Birds miało być mierne. Nie trzeba było wiele - w końcu jest to film oparty na grze. Mobilnej. Dodajmy do tego Sony Pictures Animation - firmę stojącą za hotelem Transylvania i przerażającymi Smerfami - niewypał murowany. W rzeczywistości jednak dostaliśmy zabawny, uroczy i kolorowy seans. Teraz przejdźmy jednak do dzisiejszego tematu - kontynuacji filmu opartego na grze mobilnej…
King Mudbeard (Bill Hader), władca Bad Piggies, planuje zemstę przeciwko Redowi (Jasonowi Sudeikis), Chuckowi (Josh Gad), Bombowi (Danny McBride) i reszcie Angry Birds po tym, jak zdewastowali jego ojczyznę w poprzedniej bitwie, prowadząc do komicznej wojny, która najwyraźniej jeszcze się nie kończy - przynajmniej dopóki tajemniczy fioletowy ptak o imieniu Zeta (Leslie Jones) nie zagrozi im wszystkim własnymi planami po tym, jak ma dość życia na odległej arktycznej wyspie. Aby uniknąć mroźnego losu, Ptaki i Świnie zawierają niełatwy sojusz i razem stają przeciwko Zecie i rozpoczynają nową przygodę.
Niewiele nowego można powiedzieć o Angry Birds Movie 2, jeśli komuś podobała się odsłona z 2016 roku to powinien ów skłonić się do kontynuacji. Dziwaczny humor, ciągłe gagi i ogólne podejście do opowiadania historii jest takie samo, jak w części pierwszej - więc jeśli tak jak ja, pokochaliście pierwszy film, to będziecie się świetnie bawić na Angry Birds Movie 2 . To nie jest kontynuacja, która robi coś innowacyjnego. Jest to kontynuacja typu „jeśli coś nie jest zepsute, nie to tego nie naprawiaj” - i według mnie to dobry ruch.
Tym, co oferuje Angry Birds Movie 2, to jednak nowe postacie. Leslie Jones z SNL kradnie show jako antagonistka Zeta, podczas gdy jej prawica, Debbie, grana przez zabawną Tiffany Haddish, również robi fantastyczną robotę. Klasyczna obsada, czyli Sudeikis, Gad, McBride, Hader, Maya Rudolph i Peter of Dronlage z Gry o Tron wchodzą z powrotem w swoje postacie i tworzą jedną z najśmieszniejszych obsad głosowych na jakie można liczyć.
Niewiele nowego można powiedzieć o Angry Birds Movie 2, jeśli komuś podobała się odsłona z 2016 roku to powinien ów skłonić się do kontynuacji. Dziwaczny humor, ciągłe gagi i ogólne podejście do opowiadania historii jest takie samo, jak w części pierwszej - więc jeśli tak jak ja, pokochaliście pierwszy film, to będziecie się świetnie bawić na Angry Birds Movie 2 . To nie jest kontynuacja, która robi coś innowacyjnego. Jest to kontynuacja typu „jeśli coś nie jest zepsute, nie to tego nie naprawiaj” - i według mnie to dobry ruch.
Tym, co oferuje Angry Birds Movie 2, to jednak nowe postacie. Leslie Jones z SNL kradnie show jako antagonistka Zeta, podczas gdy jej prawica, Debbie, grana przez zabawną Tiffany Haddish, również robi fantastyczną robotę. Klasyczna obsada, czyli Sudeikis, Gad, McBride, Hader, Maya Rudolph i Peter of Dronlage z Gry o Tron wchodzą z powrotem w swoje postacie i tworzą jedną z najśmieszniejszych obsad głosowych na jakie można liczyć.
Oczywiście jest to film skierowany do dzieci - ale jeśli chcecie oderwać się na chwilę od szarego świata, Angry Birds 2 jest idealnym sposobem. Szalony, surrealistyczny humor filmu i uroczo uproszczona narracja to wspaniała filmowa ucieczka i jeden z najśmieszniejszych filmów animowanych ostatnich lat. Jasne, to nie poziom Disneya, ale nie o to tu chodzi. Film nie bierze się na serio ani nie stara się opowiadać wielkiej historii. Niech żyje kinowe uniwersum Angry Birds!
★★★★☆
Sam Love