Friday, 31 January 2020

Legend of Zelda: Link's Awakening ★★★★☆


Chociaż odnowione wersje filmów zawsze będą źródłem sporów i debat, to możemy się chyba zgodzić że odnowione gry to samo dobro. 9 na 10 razy remake gry zachowa wszystko, co uczyniło kultową produkcję taką, jaką była - jednocześnie aktualizując grafikę i rozgrywkę za pomocą nowoczesnych technologii, aby wprowadzić ją do obecnej generacji. W 1993 roku The Legend of Zelda: Link's Awakening trafiła na konsolę Nintendo Gameboy i była pierwszą z wielu przenośnych przygód Linka. Dziś, ponad 25 lat później gra została całkowicie odnowiona i trafiła na konsolę Nintendo Switch.


Oryginalny Link's Awakening wciąż trzyma się wyjątkowo dobrze, to bujna i dobrze zaprojektowana gra przygodowa - ponowna wizyta w celu przygotowania się do tej recenzji rozgrzała moje serce i napełniła mnie nostalgią - nowa wersja bierze wszystko, co zadziałało i poprawia to, w wyniku czego nam pozostaje czysta rozkosz. Z pewnością to jedna z dziwniejszych gier w uniwersum Zelda, ta przygoda jest wyjątkowa, ponieważ księżniczki Zeldy nawet tu nie ma. Mało tego, cała opowieść nie jest osadzona w Hyrule. Przygodę rozpoczynamy w momencie, w którym Link zostanie wyrzucony na brzeg na wyspie Koholint, dziwnym miejscu z masywnym jajkiem na szczycie góry, które jest głównym punktem orientacyjnym wyspy.

Pomimo tego dziwnego settingu sama rozgrywka wciąż jest bez wątpienia Zeldą. Oczekujcie walki z potworami, eksploracji lochów i rozwiązywania zagadek. Chociaż oryginalna monochromatyczna wersja z Gameboya nie była w stanie nadać wizualnego stylu, którego gra potrzebowała, to Switch zapewnia pięknie kolorową i kreskówkową “warstwę farby”. Zabawkowe wręcz postacie są urocze, a świat gry jest wypełniony świeżymi detalami i urokiem do tego stopnia, że wygląda to jak zupełnie nowa gra. Nadal pozbawiona dialogów, ale za to z partyturą oryginalnej gry, która została wiernie połączona z orkiestrą, aby brzmiała świeżo i nowocześnie.

Jednak najważniejsze w każdej zremasterowanej lub zremakeowanej grze jest - czy to nadal to samo? Na szczęście odpowiedź brzmi tak. Chociaż grafika została oczywiście całkowicie zmieniona, poziomy są bardzo wierne, a rozgrywka jest taka sama, z wyjątkiem kilku bardzo podstawowych zmian sterowania, ponieważ Switch ma znacznie więcej przycisków niż stary GameBoy! Dziwi mnie, ile poziomów pamiętałem z młodości, nawet patrząc na ich odnowioną wersję. Gra jest uroczo nostalgiczna i to cudowne doświadczenie od góry do dołu.


Jest to dość wymowne i na pewno wskazuje na jakość oryginalnej gry, gdy jedyną prawdziwą wadą tej wersji jest dodatek, którego w oryginale nie było. Chamber Dungeons to opcjonalna funkcja, w postaci narzędzia do projektowania lochów, która niestety wydaje się straconą szansą. Opcje są raczej ograniczone, a pokonanie lochów, które sami stworzyliśmy, jest dość nudnym przedsięwzięciem. Inne minigry obejmują powracające z oryginału łowienie ryb i chwytak, a także poboczną misję polegającą na zbieraniu muszli, która zachęca do eksploracji wyspy Koholint.

Na koniec dnia Link's Awakening to dokładnie to, co widać na okładce. Osoby zaznajomione z oryginalną grą z pewnością będą zachwycone świeżym wyglądem kultowej przygody, a nowicjusze tej sagi znajdą w niej cudownie ciepłe wprowadzenie do ukochanej serii. Ten tytuł sprawił, że znów poczułem się jak małe dziecko. Cudownie było wrócić do pierwszej przenośnej przygody Link 25 lat później.

★★★★☆
Sam Love



Get your daily CeX at
Instagram Twitter YouTube Facebook
And now Snapchat!

No comments:

Post a Comment